Archiwa tagu: zakonnice

Akuszerka z Sensburga – Katarzyna Enerlich

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 31.08.2023

Wydawnictwo: MG
Data wydania: 15 maj 2019
ISBN: 978-83-7779-546-0
Liczba stron: 280

Z MIŁOŚCI DO ZIÓŁ

Kiedy mam ochotę na krótki, klimatyczny wypad na Mazury, to sięgam po książki Katarzyny Enerlich. Każda powieść autorki to przepiękna nastrojowa historia, dzięki której poznajemy bliżej kulturę, religię i zwyczaje mieszkańców tego wyjątkowego zakątka naszego kraju. Mozaika kultur, skomplikowane dzieje i ludowa tradycja przenikają z kart książek Katarzyny Enerlich – prawdziwej miłośniczki mazurskiej prowincji.

Tym razem zdecydowałam się na „Akuszerkę z Sensburga”, która od pewnego czasu czekała na półce mojej domowej biblioteczki. Powieść rozpoczyna cykl o tym samym tytule i już teraz mogę zdradzić, że jest to zapowiedź naprawdę wyjątkowych zdarzeń.

Wojnowo to niewielka wioska nad jeziorem Duś gdzie przed laty mieszkali starowiercy, zwani też staroobrzędowcami lub filiponami. Przybyli oni na Mazury z ziemi suwalsko-sejneńskiej, a także z głębi Rosji w latach dwudziestych XIX w. Dzieje tej ludności nierozerwalnie związane są z klasztorem w Wojnowie, którego początki sięgają 1836 r. I właśnie niewielkiej społeczności starowierców Katarzyna Enerlich poświęciła swoją opowieść.

Stanisława mieszka w Puszczy Białej, w Mystkówcu Starym koło Pniewa. Los nie jest dla niej łaskawy. W tym samym dniu traci męża i rodzi dziecko, nagle zostaje młodą wdową i matką. Odtąd na barkach Stasi spoczywa uprawa roli i zajmowanie się gospodarstwem. Musi zadbać o siebie i swoją córeczkę Mariannę. Pomaga jej w tym miejscowa zielarka i akuszerka Wypyska, od której kobieta uczy się odbierania porodów, dzięki niej dowiaduje się jak wykorzystać zioła na leczenie różnych dolegliwości przygotowując napary i mikstury na bazie naturalnych składników. Dzięki zdobytej wiedzy, wrodzonym zdolnościom i rozwijanym umiejętnościom Stasia trafia do Wojnowa, do klasztoru, w którym Galina – jedna z zakonnic także zajmuje się ludową medycyną. Od tego czasu życie bohaterki wkracza na zupełnie nowe tory…

Powieść wciągnęła mnie w wir wydarzeń i przyznaję, że spędziłam z nią bardzo miłe chwile. Katarzyna Enerlich z najmniejszymi detalami kreśli obraz i tworzy klimat malowniczej prowincji, która staje się nam bliska niczym mała ojczyzna. Miałam kiedyś okazję odwiedzić Wojnowo i muszę przyznać, że miejsce to robi ogromne wrażenie. Można się tam udać spływając rzeką Krutynią z miejscowości Krutyń do Ukty. Widok klasztoru i małego cmentarza ze starymi mogiłami starowierców na cyplu pozostaje w pamięci na długo. Jeśli jednak nie mamy możliwości aby odwiedzić Wojnowo, to warto sięgnąć właśnie po „Akuszerkę z Sensburga”. Dzięki tej historii można poznać dość dokładnie to wyjątkowe miejsce.

Opowieść jest nostalgiczna i sentymentalna. Splata ze sobą losy dwóch kobiet – młodej wdowy i zakonnicy, które łączy pasja i miłość do ziół. Jak to zwykle bywa w książkach autorki wydarzenia są nieprzewidywalne, mają w sobie pewną nutę tajemniczości, jakiejś tęsknoty i zadumy nad czasem, którego już nie ma, nad codziennością, która odeszła do historii.

Autorka posługuje się pięknym, eleganckim językiem, stylizowanym na początek XX wieku. Znajdziemy w nim gwarę ludową, ale również elementy poetyckie i opisowe, które oddają koloryt tamtych czasów. Bogactwo smaków i zapachów niemalże przenika ze stron książki oddziałując na naszą wyobraźnię.

„Akuszerka z Sensburga” to opowieść, która otula spokojem, pozwala niespiesznie płynąć z nurtem kolejnych zdarzeń i delektować się pięknem opisywanych miejsc. To książka wyjątkowa, która sięga do historii mazurskiej ziemi i stanowi przedsmak tego, co wydarzy się w kolejnych częściach. Jestem zauroczona tą powieścią i mam nadzieję, że „Ziele Marianny” dostarczy mi tyle samo wrażeń i emocji.

CYKL OBEJMUJE POWIEŚCI:

Książka bierze udział w wyzwaniach:
POD HASŁEM; ABECADŁO…;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;

Trzecia księga – Adam Abler

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 03.10.2018

Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 10 październik 2018
ISBN: 978-83-65891-34-1
Liczba stron: 370

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Zachęcam Was, Drodzy Czytelnicy, do zapoznania się z moimi wrażeniami na temat ostatniej książki Adama Zaremby – Śmietańskiego piszącego pod pseudonimem Adam Abler. Już za kilka dni możecie znaleźć w księgarniach „Trzecią księgę” – drugą powieść autora, która już samym opisem wydawcy zamieszczonym na okładce intryguje i zachęca do przeczytania.

O „Trzeciej księdze” czytamy, że jest to „więcej niż thriller”. Moim zdaniem nie jest to najszczęśliwsze określenie, bo tak naprawdę trudno tu doszukiwać się czy to charakterystycznej nastrojowości, czy jakiejś pełnej napięcia kulminacji. Znajdziemy wątek kryminalny, ale ma on charakter marginalny i stanowi jedynie tło, a może raczej uzupełnienie całej historii. Przyznaję, że napięcie towarzyszące lekturze wzrasta w miarę rozwoju wydarzeń, ale to trochę za mało jak na dreszczowiec.

Jak zatem określić tę powieść, do jakiego gatunku ją przyrównać… Z tym może być kłopot, bo „Trzecia księga” wymyka się wszelkim schematom. Jej akcja toczy się w czasach nam współczesnych, ale odnosimy wrażenie, jakby były to dwie odrębne płaszczyzny. Znajdziemy tu szeroko rozwinięty i dobrze opracowany wątek obyczajowy z elementami romansu. Autor przenosi nas do Włoch XXI wieku, gdzie pewna kobieta o imieniu Abelie, pragnąc zmienić swoje dotychczasowe życie przyjmuje propozycję poczytnego pisarza. Zgadza się zostać jego asystentką i pomagać w pracy nad nową książką. Paolo Mottoli to ekscentryczny pisarz i zarazem fascynujący mężczyzna, który onieśmiela i jednocześnie pociąga młodszą od niego o piętnaście lat kobietę. Wspólna praca nad książką daje bohaterce możliwość otwarcia się na własne przemyślenia i w ten sposób powstaje „Teresa” – fascynująca opowieść o XVI w. przeoryszy klasztoru św. Józefa. I tak dochodzimy do sfabularyzowanych wątków opartych na wydarzeniach historycznych, które stanowią jakby drugą, pozorną płaszczyznę wydarzeń rozgrywających się przed pięcioma wiekami i opowiadającą o Teresie z Avili. Historia opisywana przez Abelie jest na tyle intrygująca i osobliwa, że wysuwa się na pierwszy plan. Do głosu dochodzą dawne XVI w. praktyki kościelne, wątki dotyczące inkwizycji, medytacji, reinkarnacji, ale także sztuki i medycyny, a wszystko to w otoczeniu religii katolickiej, żydowskiej i buddyzmu. Autor umiejętnie wodzi czytelnika za nos proponując mu coraz to nowe niespodzianki, zwroty akcji i tajemnice skrywane w mrokach dawnych dziejów. Umiejętnie łączy ze sobą teraźniejszość z przeszłością nie wykorzystując do tego tak popularnej i często stosowanej retrospekcji, zaskakuje i zdumiewa. Bo „Trzecia księga” to także książka o książce, starej księdze, bezcennym rękopisie, który wydaje się mieć wpływ na współczesnych ludzi i w nieoczekiwany sposób łączy to co było kiedyś, z tym co jest teraz.

Podobają mi się bohaterowie tej powieści, mocne, wyraziste charaktery, ludzie, którzy do czegoś dążą, wiedzą czego chcą i umieją zawalczyć o swoje. Były niektóre momenty, kiedy gubiłam się w natłoku wydarzeń, ale lektura tej powieści sprawiła mi prawdziwą przyjemność.

„Trzecia księga” to „książka, jakiej jeszcze w Polsce nie było” jak głosi nota wydawcy. I rzeczywiście nie spotkałam dotąd tak nieoczywistej, nieszablonowej i jednocześnie bardzo dobrze przemyślanej i ciekawie napisanej historii, która obfituje w wiele interesujących wątków.

Serdecznie polecam tę opowieść szczególnie wszystkim tym, którzy poszukują tak zwanych „książek innych niż wszystkie”. Poświęćcie czas „Trzeciej księdze”, a na pewno nie będziecie żałować!

Serdecznie dziękuję wydawnictwu Oficynka za egzemplarz książki.

Zatoka tajemnic – Rosanna Ley

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 28.02.2016

Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Tytuł oryginału: Bay Of Secrets
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 24 lipiec 2014
ISBN: 978-83-08-05383-6
Liczba stron: 511

„Zatoka tajemnic” to niesamowita powieść, której akcja toczy się na przestrzeni kilkudziesięciu lat w ciekawych zakątkach Europy. Trzy z pozoru zupełnie nie związane ze sobą historie powoli zbliżają się do siebie, zazębiają i w efekcie otrzymujemy interesującą opowieść, od której wprost nie można się oderwać.

W zachodnim Dorset w Anglii poznajemy Ruby i Andreasa – niezwiązanych ze sobą młodych ludzi, których jak się okazuje łączy bardzo wiele.
Ona straciła rodziców w wypadku i przyjeżdża z Londynu aby uporządkować sprawy. Podczas porządków w domu rodzinnym kobieta trafia dość niespodziewanie na zdjęcia, dziecięcą czapeczkę i inne drobiazgi, o których nikt nigdy nie wspominał i o których nie miała pojęcia. Do tego zaświadczenie lekarskie wśród dokumentów należących do jej rodziców i w głowie Ruby zaczynają się pojawiać pewne wątpliwości. Starając się dotrzeć do prawdy kobieta odkrywa nie jedną zaskakującą historię.
Anders przyjechał do Anglii przed kilkunastu laty po tym, jak ojciec wyrzucił go z domu na wyspie Fuerteventura. Duma nie pozwala mu powrócić do rodziny, nawet po tak długim czasie. Mężczyzna, podobnie jak jego ojciec, jest utalentowanym malarzem nastrojowych pejzaży. W wolnym czasie zajmuje się również remontami domów.
Ścieżki Ruby i Andreasa krzyżują się ze sobą, a podążając nimi trafiamy do niewielkiego klasztoru na wyspie Fuerteventura. Tutaj spotykamy mocno sędziwą już siostrę Julię, która opowiada nam historię swojej młodości. We wspomnieniach zakonnica zabiera nas do Barcelony lat trzydziestych XX wieku, do czasów wojny domowej i rządów generała Franco, gdzie pod przykryciem Kościoła, służby Bogu i najlepiej pojętym interesom ludzi kwitnie handel dziećmi. Te wszystkie niesamowite i ekscytujące wydarzenia płynnie się ze sobą łączą i zapewniają nam interesującą lekturę.

W powieści Rosanny Ley znajdziemy rodzinne sekrety, tajemnice z przeszłości, zaskakujące wydarzenia i niespodziewane zwroty akcji, a zakończenie wcale nie jest takie, jak byśmy sobie życzyli. Powieść jest bardzo emocjonalna, bohaterowie to prawdziwe osoby z krwi i kości, które mają wątpliwości, problemy, wyrzuty sumienia i przede wszystkim uczucia. Umieją kochać, cierpieć i wybaczać.
Mroczna i ogarnięta wojną Barcelona w zestawieniu z sielskim klimatem Wysp Kanaryjskich oraz chłodnym Dorset to kontrasty, które od razu dają się zauważyć. We wszystkich tych miejscach żyją ludzie, którzy mają swoje własne problemy i próbują walczyć z demonami przeszłości.

Jeśli lubicie tego rodzaju klimatyczne opowieści nawiązujące do niechlubnej historii to koniecznie sięgnijcie po „Zatokę tajemnic”. Ja osobiście pozostaję pod ogromnym wrażeniem tej książki i z prawdziwą przyjemnością sięgnę po kolejne powieści autorki.