Archiwa tagu: wycieczki

Sobie pisani – Jolanta Kosowska

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 10.03.2024

Wydawnictwo: Zaczytani
Data wydania: 10 luty 2023
ISBN: 978-83-8313-355-3
Liczba stron: 296

ROMANTYCZNA PRAGA

„Sobie pisani” to kolejna powieść Jolanty Kosowskiej, po którą sięgnęłam z przyjemnością, ale też sporymi oczekiwaniami. Do tej pory wybierałam te książki aurorki, które oferują interesujące wycieczki po Europie i tym samym zapraszają czytelnika do różnych ciekawych miejsc. Tak było i tym razem. Wraz z Martą – główną bohaterką książki zwiedzamy czeską Pragę. Poznajemy magiczną atmosferę miasta nad Wełtawą, jego urokliwe zakątki, wiekowe zabytki, piękne mosty i romantyczne zaułki. Praga nazywana jest „Miastem Stu Wież”, czasem także „Sercem Europy”, a innym razem „Matką Miast”, gdyż jej historia – jeśli pominąć epokę neolitu – sięga aż X w. To jeden z tych punktów na mapie Europy, które zalicza się wiele razy i każda wizyta pozwala odkryć coś nowego.

Nikt tak dobrze jak Marta nie zapozna nas z tym wyjątkowym miastem. W końcu jest przewodniczką, prowadzi swoje biuro podróży i niemal codziennie oprowadza grupy turystów. Dziewczyna od trzech lat jest w stałym związku z Hubertem, który prowadzi podobną firmę w Gdańsku. Oboje myślą o wspólnej przyszłości, choć przez większość czasu przebywają z dala od siebie. Krótkie weekendowe spotkania, ostatnio coraz rzadsze, nie sprzyjają miłości. Marta wkrótce odkrywa, że jej mężczyzna romansuje z koleżanką z pracy. Bohaterka czuje się oszukana i zdradzona, nie chce słuchać wyjaśnień i zrywa kilkuletnią znajomość. Zdruzgotana rozstaniem w całości poświęca się pracy, tym bardziej, że firma odnosi kolejne sukcesy. Marta może liczyć na Alenę – oddaną przyjaciółkę i Sofię – ekscentryczną starszą panią, u której wynajmuje mieszkanie. W pobliżu jest też wnuk właścicielki – Pepa zawsze gotowy do pomocy…

„Sobie pisani” to wyjątkowa, niezwykła opowieść podobnie jak miasto, do którego zabiera nas Jolanta Kosowska. Historia nosi w sobie piękno, magię i romantyzm, a Praga obok Marty, Huberta, Anny, Sofii, Aleny i Pepy jest jedną z jej bohaterek. Zagłębiając się w lekturze emocje biorą górę, a rozsądek zasypia. Dlatego tak łatwo dajemy się zmanipulować i tak szybko poddajemy się urokowi tej opowieści. I właśnie ten iluzoryczny świat pozorów, w który autorka niepostrzeżenie wciąga czytelnika wywarł na mnie największe wrażenie. To było prawdziwe mistrzostwo manipulacji. Wydarzenia zostały przedstawione w taki sposób, abyśmy odpowiednio wykreowali sobie konkretne sytuacje, które w konsekwencji okazują się… złudne. Każdy z bohaterów odgrywa określoną rolę na scenie mistyfikacji. Intryga, domysły i niedopowiedzenia sprowadzają życie Marty do fikcji oraz imaginacji. Uwielbiam takie historie, w których nic nie jest takie, jakim się wydawało i co ciekawe… zupełnie nie spodziewamy się zwrotu akcji. Nie pierwszy raz autorka tak doskonale kreuje przedstawiony świat. Mamy tu idealne połączenie płaszczyzny opisowej z wydarzeniami, które są udziałem bohaterów. Bez względu na wszystko jesteśmy gotowi wskoczyć w pociąg, czy samochód by jak najszybciej znaleźć się w Pradze.

Historia Marty pokazuje jak bardzo los potrafi być przewrotny, a dobre chęci i szczere intencje mogą przynieść nieprzewidywalne skutki. Mamy możliwość przechadzać się nie tylko uliczkami Pragi, przez Hradczany, most Karola, czy rynek Nowego Miasta, ale przede wszystkim po meandrach ludzkich uczuć i emocji. Ten spacer skłania do wyjątkowych refleksji. Czy miłość rzeczywiście jest w stanie wszystko zwyciężyć?… To zależy wyłącznie od nas.

„Sobie pisani” to cudowna opowieść, która otwiera oczy i serca. Niesie ze sobą ważne przesłanie i sprawia, że Praga trafia na listę miejsc koniecznych do odwiedzenia. Przyjmiecie to wyjątkowe zaproszenie? Ja na pewno, choć byłam tam już kilka razy.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
POD HASŁEM;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;

 

Ucieczka na wyspy szczęśliwe – Karina Kozikowska-Ulmanen

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 27.04.2023

Cykl wydawniczy: Serce z plaży Afrodyty 2
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 20 wrzesień 2022
ISBN: 978-83-7835-956-2
Liczba stron: 400

UCIECZKA PO SZCZĘŚCIE

W powieści Kariny Kozikowskiej-Ulmanen „Ucieczka na wyspy szczęśliwe” śledzimy dalszy ciąg perypetii Kamili Kozak, która po sercowym rozczarowaniu postanawia opuścić uwielbiany Cypr i prosi przełożonych biura Fun Holiday o skierowanie na Wyspy Kanaryjskie – do miejsca swojej drugiej destynacji. Dziewczyna bardzo szybko adaptuje się w nowym otoczeniu i mimo, że archipelag nie wzbudza w niej aż takiego zachwytu jak wyspa Afrodyty, to wydaje się, że pobyt na Gran Canarii ma na bohaterkę zbawienny wpływ. Jako przewodnik – rezydent Kamila poznaje nowych ludzi, zyskuje kolejnych przyjaciół, ale stara się trzymać z daleka od damsko – męskich układów. Wśród jej znajomych jest Tomi – przystojny Fin, który wydaje jej się bratnią duszą. Jednak przeszłość w osobie Piotra nie daje o sobie zapomnieć i powraca do niej w najmniej oczekiwanym momencie. Czy Kamila będzie potrafiła zaufać i otworzyć się na nowe uczucie?…

Podobnie jak w przypadku „Serca z plaży Afrodyty”, tak i teraz zdecydowałam się na audiobook z zasobów Empik Go czytany przez Sylwię Gliwę. Zasiadłam do niego ze sporymi oczekiwaniami i nadzieją na kolejne interesujące zdarzenia. A tymczasem śledząc dalsze perypetie głównej bohaterki miałam wrażenie deja vu. Kamila znalazła się w nowym miejscu, nadal oprowadza turystów, zabiera ich na wycieczki, opowiada wiele ciekawostek o archipelagu, przybliża historię i zachęca do bliższego poznania tych popularnych miejsc – czyli sumiennie wykonuje swoją pracę. Powieść „Ucieczka na wyspy szczęśliwe” jest w zasadzie odwzorowaniem części pierwszej, tyle że dotyczy innego zakątka świata. I szczerze mówiąc ta powtarzalność najbardziej mi przeszkadzała.

Relacja Kamili z pobytu na wyspach oczywiście wzbudza zainteresowanie, zachęca nas do odwiedzenia tych egzotycznych miejsc. Jednak z punktu widzenia samej powieści, różnorodności fabuły i zdarzeń historia jest odwzorowana, powtarzalna, mało odkrywcza i w konsekwencji nieciekawa. Zainteresowały mnie właściwie tylko niektóre fragmenty jak kalima powstająca w wyniku burzy piaskowej na Saharze, czy nieprzewidziane sytuacje z turystami, do których czasem trzeba mieć anielską cierpliwość.
„Ucieczka na wyspy szczęśliwe” to z jednej strony nieszablonowy przewodnik turystyczny, z drugiej zaś historia o poszukiwaniu miłości, na którą trzeba się otworzyć, żeby w ogóle miała szansę zaistnieć. Wydaje się, że uczucie oparte przede wszystkim na przyjaźni i połączeniu dusz ma dużo większą szansę na trwałość. Nie zdradzę, jakie decyzje podejmie Kamila i czy da sobie kolejną szansę na miłość. O tym przeczytacie w książce.

Pani Karina Kozikowska-Ulmanen potrafi pisać lekko i ciekawie. Umiejętnie dawkuje fakty i informacje aby nie przytłoczyć czytelnika. Jednak moim zdaniem kontynuacja perypetii Kamili niezbyt jej się udała. Zabrakło świeżości, oryginalności i próby przełamania schematu zastosowanego w części pierwszej.

Jeśli macie ochotę na typowo wakacyjną lekturę z gatunku niewyszukanych, lekkich, łatwych i przyjemnych, albo lubicie zwiedzać z bohaterami różne zakątki świata, to „Ucieczka na wyspy szczęśliwe” będzie dobrym wyborem.

DO CYKLU ZALICZAMY:

Książka bierze udział w wyzwaniach:
ABECADŁO…
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;

Serce z plaży Afrodyty – Karina Kozikowska-Ulmanen

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 20.04.2023

Cykl wydawniczy: Serce z plaży Afrodyty 1
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 28 czerwiec 2022
ISBN: 978-83-7835-955-5
Liczba stron: 440

CYPRYJSKA PRZYGODA

Po powieść Kariny Kozikowskiej-Ulmanen sięgnęłam zachęcona opisem wydawcy zamieszczonym na okładce. Na krótko przed majówką potrzebowałam szczypty egzotyki, a Cypr nadal znajduje się na liście miejsc, które pewnego dnia postanowiłam odwiedzić. Wybierając książkę zdecydowałam się na audiobook czytany przez Sylwię Gliwę, która sprawiła, że z radością przeniosłam się do powieściowej rzeczywistości.

Studentka Kamila Kozak aplikuje na stanowisko pilota – rezydenta biura Fun Holiday i zostaje zakwalifikowana na kurs, który ma się odbyć na tunezyjskiej Dżerbie. Dziewczyna bez trudu zdaje egzamin i już tylko krok dzieli ją od egzotycznych podróży. Udaje jej się załatwić urlop dziekański i niebawem zostaje skierowana na ośmiomiesięczny pobyt na Cypr – do miejsca swojej pierwszej destynacji. Kamila bez problemu adaptuje się w nowej rzeczywistości, szybko nawiązuje znajomości oraz poznaje blaski i cienie swojego nowego zajęcia. Kobieta jest perfekcjonistką w swojej pracy, wydaje się być wręcz stworzona do tego zajęcia. Uwielbia oprowadzać wycieczki, pływać w rejsy z grupami, zawsze otwarta służy radą i pomocą oraz stara się aby urlopowicze jak najlepiej spędzili ten czas. I choć prawda o posadzie rezydenta obala popularny mit o wiecznych wakacjach w malowniczych zakątkach świata, Kamila srara się jak najowocniej wykorzystać podarowany jej czas. Cypr robi na niej ogromne wrażenie, ale to poznany na wyspie Piotr wywołuje u niej szybsze bicie serca…

„Serce z plaży Afrodyty” to cudowna opowieść, idealna na wajacje, ale także wówczas, gdy potrzebujemy po prostu odskoczni od codzienności lub dłuższej chwili relaksu. Dla mnie osobiście historia ta ma szczególny wymiar, gdyż jest swego rodzaju spełnieniem moich marzeń zarówno o pracy przewodnika turystycznego i rezydenta, jaki i o Cyprze, który ciągle jest gdzieś w moich dotąd niespełnionych planach.

Powieść Kariny Kozikowskiej-Ulmanen przepełniona jest egzotyką przeróżnych zakątków znanych najczęściej z programów telewizyjnych lub folderów turystycznych. Książka może być wspaniałym, nieszablonowym przewodnikiem, z którego możemy czerpać wiedzę o tym co warto zobaczyć, ale także stanowi zbiór informacji praktycznych i wskazówek, które można wykorzystać podczas podróży. Kamila bardzo interesująco i bez zbędnego przynudzania opowiada o historii odwiedzanych miejsc, podając też garść ciekawostek z nimi związanych. Idealnie pełni swoją rolę pilota-rezydenta tak, że momentami czułam się jakbym to ja była uczestnikiem odprowadzanej przez nią wycieczki. Podawane przez nią informacje nie są nachalne, ale przemyślane, odpowiednio wyważone i bardzo dobrze dopasowane do sytuacji.

Oczywiście poza typowo turystycznymi wątkami możemy przyjrzeć się bliżej pracy rezydenta, ale także poznać cypryjskie zwyczaje, dania regionalnej kuchni i zaznajomić się z grupą wspaniałych ludzi pracujących dla Fun Holiday, którzy mogą liczyć na swoją pomoc i wsparcie w każdej sytuacji. Autorka zadbała o właściwy klimat swojej opowieści. Historia jest lekka i słoneczna, wiele w niej humorystycznych momentów, ale nie brakuje też sytuacji poważnych, życiowych doświadczeń i sercowych rozterek. Niezaprzeczalnym plusem jest też zaskakujące zakończenie, którego zupełnie się nie spodziewamy.

„Serce z plaży Afrodyty” to debiut powieściowy Kariny Kozikowskiej-Ulmanen. Moim zdaniem książka jest rewelacyjna, interesująca, nietuzinkows i bardzo… egzotyczna. Tak jak Afrodyta potrafiła rozkochać w sobie każdego mężczyznę, tak Cypr rzuca swój urok na odwiedzających go turystów. Kamila zakochała się w tej wyspie, gdy tylko tam dotarła. Ja jestem zauroczona Cyprem od dawna i mam nadzieję wybrać się tam niebawem. Zapewniam, że jeśli sięgnięcie po tę książkę, to i Wy również znajdziecie się pod niezaprzeczalnym urokiem tej cudownej wyspy. Nie wierzycie?… Sprawdźcie sami.

DO CYKLU ZALICZAMY:

Książka bierze udział w wyzwaniach:
ABECADŁO…
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;