Archiwa tagu: Rzym

Rzymskie odcienie miłości – Magdalena Wala

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 29.04.2023

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 05 lipiec 2017
ISBN: 978-83-7976-700-7
Liczba stron: 380

ROMANS W STAROŻYTNYM RZYMIE

Powieść Magdaleny Wali „Rzymskie odcienie miłości” zdobyłam już jakiś czas temu przy okazji jednego z konkursów książkowych i od tego czasu cierpliwie czekała na przeczytanie. Pamiętam, że poza opisem wydawcy zauroczyła mnie cudna okładka, w której odnalazłam coś baśniowego. A tymczasem fabuła oparta jest na stosunkach rodzinnych i społecznych panujących w starożytnym Rzymie.

Mamy rok 70 p.n.e. kiedy to jasnowłosa Felicja o słowiańskiej urodzie po niespodziewanej śmierci swojego przybranego ojca trafia na dwór wuja. Dziewczyna ma poślubić jego syna Serwiusza, jednak za wszelką cenę chce uniknąć małżeństwa. Ma tylko tydzień na to, aby przeróżnymi sposobami zniechęcić do siebie przyszłego męża. Felicja z jednej strony jest naiwną i zupełnie nieprzygotowaną do dorosłego życia młodą osóbką, z drugiej zaś upartą ignorantką, która potrafi postawić na swoim.

Jak potoczy się jej życie u boku Serwiusza? Czy będzie umiała odnaleźć się w roli jego małżonki?

Powieść ma swój niezaprzeczalny urok. Z uwagi na fabułę umiejscowioną w starożytnym Rzymie przywodziła mi na myśl film „Spartakus” i „Quovadis” Sienkiewicza, jednak jest to opowieść dużo lżejsza i zabawniejsza w odbiorze. Autorka starała się jak najlepiej osadzić tę opowieść w ówczesnych realiach i stworzyć klimat charakterystyczny dla epoki. Mamy tu niewolników, bogatych patrycjuszy, gladiatorów i westalki, czyli cały przekrój społeczeństwa. Obserwujemy uczty, turnieje, spektakle sztuki antycznej, jesteśmy świadkami porwań, intryg i zdrad. Bez trudu możemy sobie wyobrazić jak wyglądało życie bogatych mieszczan w starożytnym Rzymie, gdzie kobieta była podporządkowana mężczyźnie, a dominacja i chęć łatwego wzbogacenia się były priorytetem. Przyglądamy się panującym tam stosunkom społecznym, poznajemy zwyczaje i tradycję, reguły panujące w małżeństwie oraz kary, które mogą szokować nas – ludzi XXI wieku. Magdalena Wala zaproponowała czytelnikom ciekawą intrygę, liczne zwroty akcji, interesujące wątki romansowe i sporo… erotyki.

Wykreowani bohaterowie idealnie współgrają z fabułą i epoką, w której przyszło im żyć. Polubiłam ich bardzo, zarówno nieco zbyt wyidealizowanego Serwiusza, jak i naiwną, ale niezwykle pomysłową Felicję, której zachowania mocno mnie ubawiły. Jej przemiana w zdeterminowaną kobietę z pazurem bardzo mi się spodobała.

Magdalena Wala zaproponowała czytelnikom interesującą podróż w czasie. Nie wiem tylko, czy powieść „Rzymskie odcienie miłości” to trafny wybór na pierwsze spotkanie z piórem autorki. Lekka, łatwa i przyjemna w odbiorze opowiastka, inna od zdecydowanej większości historii obyczajowych na naszym rynku wydawniczym ma duży potencjał, ale czegoś mi w niej zabrakło. Tak jakby możliwości tej opowieści nie zostały w pełni wykorzystane – może powtarzalność niektórych wątków, może wątek miłosny nie do końca przemyślany… Nie mam pojęcia, ale pozostał mi pewien niedosyt.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
POD HASŁEM;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;

Klejnot z Bizancjum – Weronika Umińska

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 25.04.2023

Cykl wydawniczy: Saga rzymskich jubilerów 1
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 13 wrzesień 2021
ISBN: 978-83-66332-55-3
Liczba stron: 368

Z ZIEMI WŁOSKIEJ DO POLSKI

Ostatnie wieczory spędziłam z interesującą książką Weroniki Umińskiej „Klejnot z Bizancjum”. Jest to pierwsza część sagi o rzymskich jubilerach, która przenosi nas do Włoch, gdzie rodzina Azzurrich od wieków prowadzi swoje interesy związane z wykonywaniem drogocennych klejnotów. W przeszłości ich kolekcje trafiały na dwory cesarzy, królów, do skarbców papieży, biskupów oraz na aukcje. Ambra jest kolejną spadkobierczynią rodowego imperium. Zgodnie z tradycją na swoje 25 urodziny musi przedstawić autorską kolekcję biżuterii, która zostanie oceniona przez koneserów i krytyków. Od tego, czy stworzone przez nią dzieło odniesie sukces zależy dalsza życiowa droga młodej bohaterki. W związku z tym wzniosłym wydarzeniem poznajemy bliżej historię rodziny Azzurrich sięgającą pięć wieków wstecz i powiązaną z dynastią Paleologów – ostatnich bizantyjskich cesarzy. Cofamy się w przeszłość aż do czasów Konstantynopola, jesteśmy świadkami wzruszających wspomnień pochodzącej z Sycylii babci Ambry – Svevy, która szczegółowo opowiada swoje zawiłe koleje losów. Następnie poznajemy kulisy tragicznej śmierci matki Ambry – Karoliny, która przybyła do Rzymu na wymianę studencką i tu, w wiecznym mieście znalazła szczęście u boku Ladislao Azzurriego. W ten sposób krok po kroku odkrywamy tajemnicę niezwykłego naszyjnika, zaginionego klejnotu, który przed wiekami opuścił pracownię Azzurrich.

Weronika Umińska ma niezwykły dar do opowiadania zawiłych dziejowych historii. Umiejętnie łączy i przeplata ze sobą płaszczyzny czasowe, dzięki czemu uzyskujemy szeroki i obiektywny pogląd na wydarzenia. Aż trudno uwierzyć, że „Klejnot z Bizancjum” to jej pierwsza wydana powieść. Opisowy styl i barwny, plastyczny język sprawiają, że bez trudu przenosimy się do Włoch aby razem z bohaterami spacerować malowniczymi uliczkami, delektować się smakiem regionalnych potraw, uczestniczyć w pokazach mody, poznawać nowe trendy w jubilerskiej sztuce oraz zastanawiać, co się stało z bezcennym naszyjnikiem, czyli tytułowym klejnotem z Bizancjum, który w tajemniczych okolicznościach zniknął przed pięciuset laty.

Autorka bardzo ciekawie wykreowała sylwetki bohaterów. Są to osoby zaradne, przedsiębiorcze, które wiedzą czego chcą od życia i nie boją się stawiać czoła wyzwaniom. Ich losy, intrygują, wzruszają i dalekie są od sielanki. Bardzo dobrze czujemy się w ich towarzystwie. Takich ludzi nie da się nie lubić. Jeśli dodamy do tego odpowiednią oprawę w postaci włoskich klimatów ze słoneczną Sycylią i wiecznym Rzymem oraz przepiękną biżuterię i historyczne klejnoty, których pochodzenie zdumiewa, to otrzymamy wyjątkową zaskakującą opowieść, gdzie polskie wątki idealne dopełniają całość.

Lektura tej książki jest prawdziwą przygodą, w której zamierzchła przeszłość przeplata się ze współczesnością. To jedna z tych lektur, które potrafią zachwycić czytelnika od pierwszej strony, a po zakończonej lekturze pozostawiają w naszej pamięci burzę myśli. Moim zdaniem „Klejnot z Bizancjum” jest wspaniałym materiałem na film, który na pewno przypadłby do gustu wielu widzom.

Pozostaję pod ogromnym wrażeniem tego dojrzałego i dopracowanego w każdym szczególe debiutu. Cieszę się bardzo, że niebawem będę mogła powrócić do bohaterów w powieści „Tiary z Albanii” i wraz z nimi udać się na poszukiwania kolejnego historycznego skarbu. Jeśli odpowiadają Wam takie klimaty, to koniecznie sięgnijcie po „Sagę rzymskich jubilerów”. To będzie piękny czas.

SAGA RZYMSKICH JUBILERÓW OBEJMUJE POWIEŚCI:

Książka bierze udział w wyzwaniach:
POD HASŁEM; ABECADŁO…;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;

Zaraz wracam – Liliana Fabisińska

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 19.01.2023

Wydawnictwo: Purple Book
Data wydania: 28 wrzesień 2022
ISBN: 978-83-8310-248-1
Liczba stron: 336

WAKACJE PEŁNE NIESPODZIANEK

Romantyczna komedia pomyłek z dyskretnym wątkiem kryminalnym osadzona w przepięknej scenerii włoskiej Kalabrii wydała mi się idealnym wyborem na kilkugodzinną podróż pociągiem. I rzeczywiście… Powieść Liliany Fabisińskiej „Zaraz wracam” uprzyjemniła mi ten czas okazując się lekką i przyjemną humorystyczną opowieścią, w której romantyczne porywy serca przeplatają się z cudownymi krajobrazami i kuszącymi aromatami włoskiej kuchni.

Gabriela i Przemek spędzają wakacje na południu Italii. Jest to dla nich wyjątkowy czas, pełen nieoczekiwanych zdarzeń. Mężczyzna zaplanował oświadczyny w romantycznej scenerii na szczycie Montalto w masywie Aspromonte, a następnie relaks w odludnej zatoczce, gdzie mógłby być sam na sam ze swoją narzeczoną. I wszystko układało się dokładnie po jego myśli do momentu, gdy podczas morskiej kąpieli i miłosnych uniesień ktoś kradnie bohaterom samochód wraz ze wszystkimi dokumentami, ubraniami i… pierścionkiem zaręczynowym.

Co zrobią Gabrysia z Przemkiem i jakie jeszcze nieprzewidziane zdarzenia staną się ich udziałem przeczytacie w książce. Czekają Was same niespodzianki, humorystyczne sytuacje, zdumiewające rozwiązania i cudowne włoskie dolce vita.

W powieści „Zaraz wracam” po raz pierwszy spotkałam się z piórem Liliany Fabisińskiej. Jakoś do tej pory nie miałam okazji sięgać po książki tej poczytnej pisarki i cieszę się, że wreszcie mogłam poznać jedną z książek autorki. A wrażenia?…

Podczas lektury skupiałam się przede wszystkim na włoskich klimatach, kalabryjskich krajobrazach, smakowitej kuchni i interesujących mieszkańcach. I pod tym względem opowieść skradła moje serce. Wątek dotyczący historii trabucco – pająków, które były budowane przed stu laty i służyły do połowów, uważam chyba za najlepszy w całej opowieści. Romantyczna historia Gabi i Przemka nie do końca mnie przekonała, ale wpleciona w cudne klimaty południowej Italii także nabrała jakby większego uroku. Fragmenty humorystyczne dopełniły całości i dzięki temu z książką „Zaraz wracam” spędziłam naprawdę miłe chwile. Spodobał mi się też lekki styl i prosty język autorki, które sprawiły, że historię tę czyta się błyskawicznie. Liliana Fabisińska pisze intrygująco i umiejetnie buduje napięcie Ciekawa jest też sama konstrukcja powieści, gdzie od rozstania bohaterów poznajemy oddzielnie relację Gabrysi i oddzielnie opowieść Przemka, choć zdarzenia toczą się równolegle. W obie te płaszczyzny została dodatkowo wpleciona jeszcze historia Giuseppe, która tak naprawdę najbardziej zapadła mi w pamięć. Tytuły rozdziałów opatrzone nazwami kolejnych dań włoskiej kuchni dosłownie rozbudzają nasze kubki smakowe.

Jednak z drugiej strony muszę przyznać, że sporo tu absurdalnych sytuacji, w które trudno uwierzyć. Szczególnie opowieść Przemka wydała mi się naciągana i mało wiarygodna. Ale udało mi się potraktować ją z większym dystansem. Chyba po prostu byłam zbyt ciekawa, co wydarzy się dalej i jak zakończy się to całe zamieszanie.

Autorka, podobnie jak ja, uwielbia Italię i jak zapowiada, nie jest to ostatnia powieść, której fabułę umieściła we Włoszech. Z niecierpliwością więc będę czekała na kolejną tego rodzaju opowieść i myślę, że się nie zawiodę.

Jeśli gustujecie w humorystycznych komediach z wątkami kryminalnymi i piękną Italią w tle, to koniecznie przeczytajcie tę książkę. Potraktowanie niektórych wydarzeń z większym dystansem i przysłowiowym „przymrużeniem oka” zagwarantuje dobrą zabawę oraz sprawi, że prawdopodobnie zatęsknicie za włoskim dolce vita.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
POD HASŁEM; ABECADŁO…;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;