Archiwa tagu: przemiana

Tamta kobieta – Anna H. Niemczynow

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 15.10.2023

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 02 wrzesień 2020
ISBN: 978-83-8195-216-3
Liczba stron: 480

GDY IDEAŁ SIĘGNIE BRUKU…

Nie miałam jeszcze dotąd okazji sięgnąć po książkę Anny H. Niemczynow i bardzo chciałam to zmienić. Zdecydowałam się na powieść „Tamta kobieta”, która idealnie pasowała do jednego z moich czytelniczych wyzwań. I w ten sposób ostatnie dwa wieczory spędziłam w towarzystwie pani doktor Romy Jasińskiej – pięknej kobiety z ciekawą przeszłością. Poznając jej historię od samego początku, od czasów, gdy dziewczyna za wszelką cenę pragnęła zostać lekarzem miałam niestety wrażenie, że opowieść zatraciła gdzieś po drodze swój realizm.

Ile jesteśmy w stanie zrobić, aby spełnić swoje marzenia? Na pewno bardzo wiele, czego dowodem jest właśnie główna bohaterka powieści „Tamta kobieta”. Mając szczęśliwe dzieciństwo, kochających rodziców i dziadka, który pragnie jej nieba przychylić Roma decyduje się opuścić swoją Małą Wieś, rodzinny dom i wyjechać na studia medyczne do pobliskiego Krakowa. Dziewczyna za wszelką cenę pragnie zostać chirurgiem i ten cel przyświeca jej już od dawna. Bohaterka jest zdeterminowana i zawzięcie pokonuje wszystkie problemy piętrzące się na jej drodze. Do czasu…

Autorka stworzyła portret kobiety niemal idealnej, która ma wszystko zaplanowane z najmniejszymi detalami. Uparcie dąży do wyznaczonego celu nie oglądając się za siebie. Z determinacją i poświęceniem pokonuje trudności, które spotyka na drodze. Jest zawzięta i bezkompromisowa. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych, a chcieć to po prostu móc. Dumna dziewczyna ma swoje zasady i wydaje się, że nic nie jest w stanie pokrzyżować jej planów. A tymczasem życie pełne jest wzlotów i upadków i bardzo szybko weryfikuje wyidealizowany obraz świetlanej przyszłości dając bohaterce gorzką lekcję. Ewolucja tej postaci od pilnej uczennicy zdającej na wymarzoną medycynę do testerki wierności mężczyzn mówi chyba wszystko.

„Tamta kobieta” to powieść o planach i marzeniach, które należy realizować, o przyjaźni, o którą warto dbać oraz o miłości, którą trzeba pielęgnować. To opowieść o rozczarowaniach, zawiedzionych nadziejach i kompromisach, o planach i postanowieniach, które czasem ulegają zmianie. To opowieść, gdzie pojawiają się kłamstwa, przemoc oraz kult pieniądza. Historia zmuszająca do przemyśleń i wyciągania wniosków.

Książka jest ciekawie skonstruowana. Nieczęsto autorzy stosują zabieg, w którym prolog jest jednocześnie epilogiem danej opowieści, co było dla mnie swego rodzaju niespodzianką. Fabuła mnie zaintrygowała, choć spodziewałam się więcej. Były momenty, które mnie zaskoczyły, niektóre fragmenty wywołały sporo emocji, jednak w ogólnym odbiorze czegoś mi tu zabrakło.

Przede wszystkim na początku historia wydała mi się trochę chaotyczna. Nie lubię przeskoków w treści, co wynika moim zdaniem z niedopracowania. Nie znam innych powieści Anny H. Niemczynow, więc nie mogę stwierdzić, czy nie jest to przypadkiem taki styl pisania. Na szczęście w miarę rozwoju wydarzeń opowieść okazała się bardziej spójna, ale ze strony na stronę traciła na wiarygodności. Roma coraz bardziej mnie denerwowała swoim zachowaniem. Podejmowane przez nią decyzje przeczyły kompletnie jej cechom osobowościowym. Jakoś nie mogłam uwierzyć, że można się aż tak zmienić, aż tak pogrzebać swoje zasady i wzorce.

Trochę szkoda, że moje pierwsze spotkanie z Anną H. Niemczynow wypadło średnio, choć książkę czytało się szybko i z zainteresowaniem. Jednak sądząc po popularności autorki liczyłam na więcej. Być może mój wybór nie był najlepszy i powinnam sięgnąć po jakąś inną opowieść…

Książka bierze udział w wyzwaniach:
POD HASŁEM; ABECADŁO…;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;

Słodkie życie – Krystyna Mirek

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 29.03.2023

Wydawnictwo: Lekkie
Data wydania: 08 luty 2023
ISBN: 978-83-67502191
Liczba stron: 360
SŁODKIE ŻYCIE Z NUTĄ GORYCZY

Audiobook „Słodkie życie” Krystyny Mirek wyszukałam w bazie Empik Go i zachęcona opisem wydawcy zdecydowałam się na jego wysłuchanie. Z ochotą sięgnęłam po książkę czytaną przez Paulinę Holtz – rewelacyjną wprost lektorkę, która fantastycznie potrafi wczuć się w perypetie bohaterów.

Trzydziestoletnia Kornelia Rudnicka mieszka z rodzicami w małym miasteczku. Jest surową nauczycielką fizyki i choć praca ta nie jest jej powołaniem, stara się sumiennie wypełniać swoje obowiązki. Od lat Kobieta otacza się murem, którego nie sposób przekroczyć, a codzienna rutyna prowadzi ją donikąd. Życie Kornelii nabiera kolorów, gdy bohaterka wyprowadza się z rodzinnego domu i postanawia zawalczyć o siebie i swoje marzenia. Dorastanie pod skrzydłami apodyktycznej i nadopiekuńczej matki sprawiło, że Kornelia jest mocno zakompleksiona, ma niską samoocenę, a stres i niepowodzenia zajada słodyczami. Stąd jej spora nadwaga i brak motywacji. Dopiero wizyta u lekarza i niepomyślna diagnoza otwiera jej oczy, budzi z letargu i utwierdza w przekonaniu, że uśmiech na twarzy i otwarcie się na ludzi potrafi zdziałać cuda. Jesteśmy świadkami ciężkiej pracy, jaką Kornelia musi wykonać, aby odmienić swój los. Jej przemiana jest dość spektakularna, jednak nie wszyscy wspierają Kornelię i popierają jej wybory. W otoczeniu są zawistne znajome z pracy, apodyktyczna rodzicielka, która podcina skrzydła swoim dzieciom i młodzież zmagająca się ze swoimi trudnościami…

Krystyna Mirek podzieliła się z nami ciepłą i refleksyjną historią obyczajową, która motywuje do działania i pozwala uwierzyć we własne możliwości. Bo przecież chcieć to móc. Bardzo ciekawie przedstawiony został proces, który doprowadził do przemiany głównej bohaterki. Kornelia jest jedną z nas, ma swoje traumy i problemy, a my bardzo szybko wkraczamy w jej świat, aby kibicować bohaterce w walce o siebie i swoje pragnienia. Sporo uwagi autorka poświęciła więziom międzyludzkim, problemom małżeńskim, toksycznym relacjom na płaszczyźnie rodzic – dziecko, czy chociażby niszczącej sile kompleksów. Aby zmienić swoje życie należy zacząć od małych spraw, drobnych gestów, pojedynczych kroków, które poprowadzą do wyznaczonego celu.

„Słodkie życie” doprawione zostało sporą dawką goryczy, ale dzięki temu opowieść jest wiarygodna i bardzo dobrze wpisuje się w naszą rzeczywistość. Podobnie jak ciekawie wykreowani bohaterowie – postaci wyraziste i mocno osadzone w powieściowej rzeczywistości. Doceniam poświęcenie i wytrwałość Kornelii w pracy nad sobą, podziwiam jej bardzo dobry kontakt z młodzieżą, ale też rozumiem strach i obawy przed zaangażowaniem się w związek z drugą osobą. Dla mnie Kornelia jest autentyczna, nie zafałszowana i chętnie zawarła bym z nią bliższą znajomość.

Powieść „Słodkie życie” dostarczyła mi bardzo wiele przyjemnych wrażeń. Historii fantastycznie się słuchało i prawdę mówiąc te 6 godzin spędzonych w towarzystwie powieściowych bohaterów minęło mi bardzo szybko.

Rozczarowało mnie trochę zakończenie tej historii. Oczekiwałam jakiegoś bardziej spektakularnego i zaskakującego finału na miarę nowej, odmienionej Kornelii, a otrzymałam bardzo przewidywalny, sztampowy i nudnawy happy end. Tym niemniej warto skusić się na tę ładnie wydaną i ciekawie napisaną historię o kobiecie, która jest dowodem na to, że warto zawalczyć o siebie i swoje szczęście, a na zmiany nigdy nie jest za późno.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
POD HASŁEM;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;

Pieśń serca – Richard Paul Evans

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 30.03.2022

Tłumaczenie: Hanna de Broekere
Tytuł oryginału: The Road Home
Cykl wydawniczy: Opowieści sprzedawcy marzeń 3
 Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 23 marzec 2020
ISBN: 978-83-240-7066-4
Liczba stron: 338

POMÓC DRUGIEMU, TO POMÓC SOBIE…

„Pieśń serca” to ostatnia część cyklu „Opowieści sprzedawcy marzeń”. Charles James po kilku miesiącach dociera do Santa Monica w Kalifornii. Przeszedłszy na własnych nogach ponad cztery tysiące kilometrów spotyka na swojej drodze wielu ludzi i jest świadkiem przeróżnych sytuacji. Podczas wędrówki doświadcza zarówno dobra, jak i zła, ale na szczęście pozytywnych chwil jest zdecydowanie więcej. Podążając na spotkanie z Monicą mężczyzna ma sporo czasu na przemyślenia i pokonywanie własnych słabości. Z każdym kolejnym etapem Charles odmienia swoje spojrzenie na życie i otaczający świat. Coraz mocniej dostrzega swoje błędy, odczuwa potrzebę zmiany i pragnie stać się lepszym człowiekiem. Wędrówka Routte 66 to dla niego misja, indywidualna forma odkupienia grzechów i szansa na wewnętrzne odrodzenie. Po katastrofie samolotu nad lotniskiem O’Hare w Chicago Charles James wciąż jest martwy dla świata. Dotąd się nie ujawnił, a jedyną osobą, która zna prawdę jest jego zaufana asystentka i jedyna przyjaciółka Amanda. I tu pojawia się największy paradoks mówiący o tym, że stracić życie, to je odnaleźć.
Im bliżej celu, tym trudniej jest bohaterowi okiełznać emocje. Ogarnia go strach i niepewność, ale z drugiej strony pragnie stanąć twarzą w twarz ze swoją byłą żoną i synem, który tak naprawdę nie miał jeszcze szansy poznać swego ojca.

Czy uda mu się znów przekonać do siebie Monicę? Czy kobieta uwierzy w jego przemianę?

Biorąc pod uwagę wszystkie trzy tomy cyklu, „Pieśń serca” chyba najbardziej mi się podobała. Forma jest oczywiście taka sama, styl się nie zmienia, ale w tej części dochodzi do głosu dodatkowo element zaskoczenia, na który tak bardzo czekałam. Autor ma dla czytelników kilka sympatycznych niespodzianek, które urozmaicają wędrówkę bohatera i sprawiają, że emocje bardziej trafiają do serca. Nie mogłam się doczekać spotkania małżonków mając świadomość, że Charles jest gotowy by stawić czoła przeszłości. Zastanawiałam się także, czy i kiedy mężczyzna ujawni prawdę o wypadku i powróci do świata żywych. Wzruszyła mnie bardzo samozwańcza wspinaczka na Elbert – najwyższy szczyt Kolorado, czy pojednanie z rodziną, której nie widział od bardzo dawna.

Od kilku lat pozostaję wierną czytelniczką powieści Richarda Paula Evansa i zawsze z niecierpliwością czekam na każdą nową książkę autora. Zazwyczaj dozuję sobie jego historie w ramach poprawy nastroju lub poszukiwania dobrych, pozytywnych emocji i optymizmu tak potrzebnego na co dzień. Teraz też tak było, chociaż miałam świadomość, że opowiadając historię Charlesa Jamesa autor w jakimś stopniu powielił schemat z „Dzienników pisanych w drodze”, którymi byłam zachwycona. Niestety cyklu o sprzedawcy marzeń nie mogę ocenić tak wysoko, ale na pewno wędrówka Routte 66 zapadła mi głęboko w pamięć. Opowieść zmusza do refleksji i skłania do czynienia dobra każdego dnia w myśl zasady, że najlepiej dbamy o siebie, gdy pomagamy innym, a dzielenie się z drugim człowiekiem daje dużo więcej radości, niż gromadzenie dóbr. Ewolucja jaka zachodzi w Charlesie jest warta naśladowania.

Jeśli poszukujecie ciepłej, optymistycznej opowieści, która zawiera mądre i ponadczasowe treści i może pomóc skierować Wasze serce w odpowiednią stronę, to sięgnijcie po cykl „Opowieści sprzedawcy marzeń”. „Pieśń serca” jest jego interesującym podsumowaniem. Warto poświęcić jej swój czas i uwagę.

CYKL „SPRZEDAWCA MARZEŃ” OBEJMUJE POWIEŚCI:

Książka bierze udział w wyzwaniach:
POD HASŁEM;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;