Dwie bajki – Małgorzata Falkowska, Ewelina Nawara

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 30.01.2023

Cykl wydawniczy: Niegrzeczne bajki 1
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 14 czerwiec 2022
ISBN: 978-83-7835-953-1
Liczba stron: 176

PRZECIWIEŃSTWA SIĘ PRZYCIĄGAJĄ

Ostatnio rozglądałam się za krótką historyjką, której mogłabym posłuchać do poduszki. Mój wybór padł na „Dwie bajki” Eweliny Nawary i Małgorzaty Falkowskiej. Tym bardziej, że wysłuchanie audiobooka zajęło tylko trzy godziny i idealnie uprzyjemniło mi wieczór.

Czytałam wcześniej cykl o Port Moody tego duetu autorskiego, więc wiedziałam dokładnie czego się spodziewać. Tyle tylko, że tym razem historia jest dużo krótsza i gdyby nie podział na dwa głosy, czyli opowieść Layli i relację Nixona, to określiłabym ją jako trochę bardziej rozbudowane opowiadanie.

Layla – panienka z bogatego domu ucieka od rodziców przed aranżowanym małżeństwem. Awaria samochodu w drodze w nieznane sprawia, że dziewczyna korzysta z pomocy przystojnego motocyklisty, który oferuje jej też pracę i nocleg. Layla decyduje się skorzystać z propozycji Nixona – tajemniczego faceta, który intryguje ją i sprawia, że serce zaczyna szybciej bić. Nie trudno się domyślić, w jakim kierunku rozwinie się znajomość głównych bohaterów, a mimo to z zaciekawieniem oczekujemy na następujące po sobie kolejne wydarzenia.

Początkowo obawiałam się nieco, czy nie będzie to naiwne i płytkie romansidło z kategorii harlequinów. Ale na szczęście historia została tak skonstruowana, że z zainteresowaniem śledziłam rozwój damsko – męskiej relacji. Jest romans, jest namiętność, ale także zazdrość, tajemnice z przeszłości, problem przemocy w rodzinie i próba zawalczenia o siebie.

Bohaterowie bardzo przypadli mi do gustu. Są realistyczni, niby zwyczajni, a jednak niezwykli, ale otaczająca ich rzeczywistość bardziej pasuje mi do amerykańskiego filmu, niż do naszej codzienności. Mamy więc historię jak z bajki, a dokładniej są to dwie oddzielne bajki, które w pewnym momencie zaczynają tworzyć jedną, wspólną interesującą opowieść. Akcja płynie wartko, więc nie ma czasu na nudę.

Przeszkadzała mi trochę ta mało zróżnicowana i płaska fabuła, która moim zdaniem aż prosiła się o rozwinięcie. Ale poza tym „Dwie bajki” to przyjemna, nieskomplikowana i na swój sposób magiczna historia idealna na dobranoc. Lubię książki Eweliny i Małgorzaty, gdyż obok płaszczyzny romansowej zawsze doszukam się w nich głębszych treści. Sytuacje zabawne przeplatają się z wątkami poważnymi, więc każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Dobra wiadomość dla wszystkich zainteresowanych tą opowieścią jest taka, że „Dwie bajki” otwierają cykl „Niegrzecznych bajek” napisanych przez duet Falkowska – Nawara. Następne części, choć nie są kontynuacją losów Layli i Nixona, to zapewne utrzymane zostały w podobnym klimacie. Z przyjemnością sama się o tym przekonam, jeśli pewnego dnia zapragnę jakiejś krótkiej „bajki” na dobranoc.

KSIĄŻKA NALEŻY DO CYKLU „NIEGRZECZNE BAJKI”

Książka bierze udział w wyzwaniach:
ABECADŁO…
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;

Będę przy tobie – Zuza Kordel

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 28.01.2023

Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 18 październik 2022
ISBN: 978-83-7835-991-3
Liczba stron: 304

JESIENNO-ZIMOWE CUDA

Pamiętam jak przed dwoma laty nie mogłam się doczekać pierwszej powieści Zuzy Kordel „Najlepsze przed nami”. Książka okazała się naprawdę udanym debiutem, więc z przyjemnością sięgnęłam po kolejną, tym razem trochę bardziej świąteczną opowieść, której byłam naprawdę ciekawa.

Franka i Lenę łączy piękne, głębokie uczucie. Planują ślub, jednak trudna sytuacja finansowa, w jaką zostali wmanewrowani przez byłego wspólnika, spędza im sen z powiek. Spłata zobowiązań pochłania lwią część ich dochodów. Dziewczyna jest urodzoną optymistką, stara się wspierać narzeczonego, wierzy w niego całym sercem, ale Franek jest załamany, gdyż po stracie firmy nie może znaleźć pracy. Na szczęście los jest dla nich łaskawy i w dość niekonwencjonalny sposób Franciszek zatrudnia się jako asystent w firmie marketingowej. Od tej pory życie dwójki bohaterów zupełnie się odmienia. Częste wyjazdy, konferencje, negocjacje i duże pieniądze to teraz Franka codzienność. A to wszystko u boku Wioletty – mocno zdeterminowanaej szefowej, która skrywa własne sekrety oraz Marcela – jej przyjaciela i „prawej ręki”. Tylko Lenie nie jest łatwo pogodzić się z nową sytuacją i częstymi, coraz dłuższymi wyjazdami ukochanego, tym bardziej, że zbliżają się święta – najbardziej rodzinny czas w roku…

„Będę przy tobie” to wyjątkowa opowieść o przyjaźni i zdradzie, o miłości i różnych jej obliczach, o przeszłości, która nie daje o sobie zapomnieć oraz o zaskakująco sprzyjających zrządzeniach losu. Autorka przedstawiła nam świat pełen drobnych cudów, wiary w dobro i cudowną moc miłości oraz zrozumienia i zaufania, które starają się pokonać zwykłą ludzką zazdrość.

Wąskie grono bohaterów tak naprawdę tworzy klimat tej opowieści. Rodzinne przygotowania do świąt, zachowywanie tradycji, wspólne spotkania, utrzymywanie przyjacielskich relacji mają tutaj ogromne znaczenie. Bohaterowie są realistyczni i idealnie wpisują się w opisywane wydarzenia, a my bardzo dobrze czujemy się w ich towarzystwie.

Powieść jest intrygująca. Zuza Kordel umiejętnie stopniuje napięcie, bardzo powoli odkrywa poszczególne sekrety, których jest naprawdę sporo. Mam jednak zastrzeżenie, co do sposobu ich ujawniania w końcowej części książki. Dochodzimy do pewnego momentu, kiedy książka właściwie już się kończy, a tajemnic niewyjaśnionych wciąż pozostaje wiele. I od tego czasu rozpoczyna się istny maraton, dzięki któremu otrzymujemy hurtem wszystkie wyjaśnienia. Odniosłam wrażenie jakby autorce zabrakło pomysłu na przekazanie nam rozwiązań tych wszystkich zagadek. Stąd wprowadzenie listów, wspomnień i retrospekcji, które sprawiają wrażenie doklejonych do treści. Wyszło to sztucznie i jest oderwane od powieściowej rzeczywistości. Moim zdaniem dużo lepszym sposobem byłoby płynne, stopniowe wprowadzanie tych wyjaśnień do fabuły, niż gromadzenie ich wszystkich na sam koniec, na kilka ostatnich stron. Wymagałoby to jednak przearanżowania całej kompozycji i samego zakończenia.

„Będę przy tobie” to ciepła i wzruszająca historia obyczajowa utrzymana w jesienno-zimowym klimacie, przy której miło spędzimy czas. Zuza Kordel dosłownie czaruje słowem malując przepiękne zimowe obrazy. W treści można odnaleźć złote myśli i sporo cennych rad. Na szczęście wszystko jest akuratne i wyważone. Cieszę się bardzo, że poznałam już drugą powieść autorki i będę czekać na następne. Żałuję tylko, że zecydowałam się na audiobook, gdyż lektorka wcale nie przypadła mi do gustu. Zabrakło odpowiedniej modulacji głosu, przez co dialogi zlewały się ze sobą i szczególnie na początku było to uciążliwe.

Jeśli macie ochotę na klimatyczną historię, która dosłownie przygotuje Was na święta Bożego Narodzenia to rozejrzyjcie się za najnowszą książką Zuzy Kordel. Dla lepszego odbioru proponuję sięgnąć po ebook lub wersję papierową.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
POD HASŁEM;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;

Anioły do wynajęcia – Malwina Ferenz

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 25.01.2023

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 16 styczeń 2019
ISBN: 978-83-8075-595-6
Liczba stron: 400

SILNA GRUPA POD WEZWANIEM

Sięgając po powieść Malwiny Ferenz „Anioły do wynajęcia” oczekiwałam nieskomplikowanej historii z dużą dawką humoru podobnie jak to miało miejsce w przypadku wcześniej czytanej książki „Na miłość boską!”. I rzeczywiście… Opowieść o grupce przypadkowych osób, które połączyła agencja artystyczna pod nazwą „Anioły do wynajęcia” spełniła dokładnie taką rolę i dostarczyła mi mnóstwa pozytywnych wrażeń.

Romeczek Słowacki – poeta i pisarz, którego dzieł nie chce docenić, ani opublikować żadne wydawnictwo poznaje swoją ukochaną Elwirę podczas pobytu na Ukrainie. Jednak to Polska staje się ich domem i tutaj wpadają na pomysł rozkręcenia własnego biznesu. Chcą spróbować szczęścia przy organizacji przeróżnych eventów. W tym celu zakładają agencję artystyczną, gdzie zatrudniają trzy kobiety – Basię, Martę i Dorotę. Każda z nich dźwiga własny bagaż doświadczeń, każda znajduje się na życiowym zakręcie i każda wiąże z nowym zajęciem własne nadzieje. A tymczasem okazuje się, że organizacja imprez nie tylko daje ogromną radość, ale jest też sporym wyzwaniem i ma szansę odmienić całkowicie życie bohaterów.

Malwina Ferenz po raz kolejny zabiera nas do Wrocławia, miasta, gdzie miłość może spaść na człowieka niczym grom z nieba. Autorka tak ciekawie opisuje przeróżne zakątki, osiedla, czy skwery, że mamy ochotę wskoczyć w pociąg lub samochód by jak najszybciej przespacerować się uliczkami miasta. Poplątane, zabawne sytuacje, które są udziałem bohaterów dodatkowo tworzą jedyną w swoim rodzaju atmosferę stolicy Dolnego Śląska.

Uwielbiam dowcipny język i lekki styl autorki, która z dystansem i humorem stara się pokazać, że dobro zawsze zwycięża, a otwartość, ciepło i życzliwość wobec drugiego człowieka może dać tylko pozytywne efekty. Opowieść dodaje otuchy i pozwala uwierzyć w ludzi, w ich bezinteresowność, empatię i dobre serce. Bohaterowie to prawdziwe oryginały, z którymi można przysłowiowe konie kraść. To niesamowite osoby, wśród których czujemy się niczym wśród najlepszych przyjaciół.

W żaden sposób nie przeszkadzała mi schematyczność i przewidywalność tej historii. Momentami wydawała się może nieco naciągana, jednak aspekt komediowy przeważa w ogólnym odbiorze, a my mamy po prostu spędzić miłe chwile przy lekturze i się dobrze bawić!

Książkę czyta się błyskawicznie, uśmiech nie schodzi z twarzy, a po zakończonej lekturze odczuwamy żal, że to już koniec tych jakże zabawnych perypetii. Lektura tej powieści rozbawiła mnie niemal do łez, myślę, że nawet bardziej, niż „Na miłość boską!”. Nie możemy tu jednak zapominać, że opowieść o ludzkich losach to nie kabaret, ale, jak pisze autorka: „Życie to premiera bez próby generalnej i na dodatek bez przewidzianych powtórek.”

Na półce mojej biblioteczki mam jeszcze dwie nieprzeczytane dotąd książki Malwiny Ferenz i nabrałam ogromnej ochoty by dosłownie zaraz sięgnąć po jedną z nich i po raz kolejny wybrać się do pięknego Wrocławia na jeden, może dwa wieczory aby z uśmiechem śledzić następne emocjonujące zdarzenia. A zdążyłam się już przekonać, że ciekawych pomysłów autorce nie brakuje.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
POD HASŁEM; ABECADŁO…;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;