Archiwa tagu: studenci

Nie sposób zapomnieć – Imogen Clark

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 11.10.2023

Tłumaczenie: Tomasz Konatkowski
Tytuł oryginału: Impossible to Forget
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 04 październik 2023
ISBN: 978-83-287-2789-2
Liczba stron: 416

OSTATNI LIST

Przed tygodniem miała swoją premierę powieść „Nie sposób zapomnieć” angielskiej pisarki Imogen Clark. Książka wydana nakładem wydawnictwa Akurat przyciągnęła mnie i zaintrygowała zarówno tytułem, jak i samą obwolutą. Opis wydawcy zamieszczony na tylnej stronie okładki nie pozwolił mi przejść obok tej historii obojętnie. I już w tym miejscu mogę zdradzić, że moje pierwsze spotkanie z piórem autorki wypadło bardzo dobrze.

Powieść rozpoczyna się od otwarcia testamentu. Bohaterowie zebrani u notariusza zapoznają się z treścią ostatniej woli Angie. Kobieta przegrała walkę z nowotworem pozostawiając w żałobie i smutku niespełna osiemnastoletnią córkę Romany oraz kilkoro najlepszych przyjaciół: Maggie, Tigera, Leona i Hope. Okazuje się, że Angie nawet zza grobu postanowiła na swój sposób zatroszczyć się o najblizsze jej osoby – przede wszystkim o ukochaną córkę, ale także o każdego z jej oddanych przyjaciół. Angie była wyjątkowa, a „ludzie, po których najmniej się tego spodziewamy, skrywają aureole pod kapeluszami…”

O tym co postanowiła Angie i jakie zadania przydzieliła swoim przyjaciołom przeczytacie w książce. I już tutaj, na wstępie, po raz pierwszy jesteśmy zaskakiwani przez autorkę. Jednak w miarę rozwoju wydarzeń czeka znacznie więcej interesujących niespodzianek…

Autorka wprowadza nas w wydarzenia cofając się głęboko wstecz, do czasów studenckich, kiedy Angie, Maggie, Leon i Tiger poznali się i zaprzyjaźnili. Zdarzenia z przeszłości w znacznej mierze zdominowały tę opowieść, ale są one jednocześnie wspaniałą przygodą, ukazują wyjątkową więź łączącą bohaterów i pozwalają zrozumieć ich późniejsze decyzje.

Powieść Imogen Clark urzekła mnie przede wszystkim sferą psychologiczną. Wiele w niej wewnętrznych przemyśleń, rozterek i emocji. Szczególna więź łącząca samotną matkę z jedyną córką to kolejny aspekt zapadający głęboko w pamięć. Autorka skupiła się też przede wszystkim na prawdziwej przyjaźni, która połączyła bohaterów na dobre i na złe. Mogą oni liczyć na siebie w każdej sytuacji bez względu na upływ czasu i zaistniałe okoliczności. Z przyjemnością obserwowałam ewolucję każdego bohatera. Musieli się mierzyć z różnymi przeciwnościami, jednak zawsze pozostawali sobie bliscy. Należy pamiętać, że nikt nie jest samotną wyspą i trzeba nauczyć się otwierać na świat i ludzi.

Bardzo odpowiada mi sposób pisania Imogen Clark. Prosty język, czytelny przekaz emocji, interesujący bohaterowie o różnorodnych charakterach i osobowościach, ciekawe dialogi – to wszystko sprawia, że z przyjemnością sięgnę po każdą następną powieść autorki. Co prawda akcja początkowo biegnie dość powoli, ale wydarzenia są na tyle intrygujące, że nie odczuwa się znużenia. Z czasem tempo przyspiesza, pojawia się coraz więcej emocji, a końcówka opowieści sprawia, że osoby bardziej wrażliwe mogą się zwyczajnie rozkleić. Historia jest niezwykle wiarygodna i bardzo prawdopodobna, choć to tylko fikcja literacka.

Jeśli lubicie inteligentne opowieści skłaniające do refleksji, przepełnione emocjami i życiowymi doświadczeniami to „Nie sposób zapomnieć” jest powieścią dedykowaną właśnie Wam. Warto poświęcić jej swój czas i uwagę.

Za książkę dziękuję

Książka bierze udział w wyzwaniach:
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;

Hiszpańskie love story – Natalia Sońska

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 27.09.2023

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 28 czerwiec 2023
ISBN: 978-83-67727-46-4
Liczba stron: 328

ROMANTYCZNE WAKACJE W BARCELONIE

„Pozwól zabrać się w podróż do magicznej Barcelony, pachnącej słońcem i morską bryzą” Lepszej zachęty do sięgnięcia po powieść Natalii Sońskiej chyba nie mogłam sobie wymarzyć, więc zasiadłam na tarasie i wyruszyłam na wycieczkę do stolicy Katalonii, którą darzę szczególnym sentymentem.

„Hiszpańskie love story” to przyjemna letnia lektura osadzona w środowisku studenckim w pięknej i magicznej Barcelonie. Gloria, Julka, Kamil i Łukasz są grupą studentów z Polski, która przyjechała na wymianę w ramach programu Erasmus. W Barcelonie spędzili cały rok akademicki, zaprzyjaźnili z innymi studentami, poznali mnóstwo nowych ludzi. Czas jest jednak nieubłagany i pora wracać do kraju. Młodzież organizuje pożegnalną imprezę w klubie Los Locos przy plaży. Piękny wieczór, spokojne morze, dobra zabawa… Nic nie zwiastuje katastrofy. A jednak brawura i nieodpowiedzialność młodych mężczyzn doprowadzają do tragedii, która odbija się na życiu pozostałych osób.

„Hiszpańskie love story” to przyjemna, letnia, romantyczna historia naznaczona piętnem lekkomyślności i głupoty. Dość mocna i dosadna w swojej wymowie jest dla czytelnika przestrogą. Główni bohaterowie mimo młodego wieku są już ludźmi po przejściach. Każde dźwiga na swoich barkach jakiś ciężar i każde musi rozliczyć się z przeszłością. Autorka stworzyła interesujące charaktery, obdarzyła bohaterów bardzo różnymi osobowościami, często są to kompletne przeciwieństwa, które, jak wiemy, zazwyczaj się przyciągają.

Książka jest łatwa w odbiorze i ciekawa. Wydarzenia intrygują, choć bez trudu możemy rozszyfrować zamysł autorki. Miałam nadzieję, że finał mnie zaskoczy, ale niestety akcja potoczyła się dokładnie tak, jak się spodziewałam. Autorka skupiła się przede wszystkim na relacji Glorii i Filipa, bardzo dobrze oddała klimat wakacyjnego romansu. Gorące słońce, piękna plaża, surfowanie po falach i młodzi ludzie zafascynowani sobą, wolnością i życiem. Ja oczekiwałam trochę czegoś innego – niepowtarzalnej atmosfery samej Barcelony, jej tajemniczości, wąskich uliczek i zaułków, które przyciągają i jednocześnie budzą niepokój. Bardzo liczyłam właśnie na takie podejście do tematu, ale niestety w tej książce tego nie znalazłam. Jedna panorama miasta widziana z tarasu, choćby i najładniejsza, czy jedna wycieczka do parku, albo na plażę nudystów to jednak trochę za mało.

Pozostaje jeszcze kwestia rodziców Glorii, o których dużo się mówi i to zazwyczaj niezbyt pochlebnie, ale autorka nie dała im właściwie żadnej możliwości obrony. Liczyłam na jakąś konfrontację, albo choćby głos z ich strony, a tymczasem wątek ten pozostał gdzieś z boku, jakby pominięty i niedokończony. A szkoda, bo miło byłoby poznać przyczynę chłodnej relacji z córką także z ich strony. Wówczas nasza ocena nabrałaby obiektywizmu.

Historia opisana przez Natalię Sońską w „Hiszpańskim love story” pobudza wyobraźnię i daje nam zakosztować słonecznego hiszpańskiego lata. Książkę czyta się błyskawicznie. Opowieść na tyle mi się spodobała, że z przyjemnością wybiorę się na wycieczkę do Prowansji z „Francuskim love story” i do Rimini z „Włoskim love story”. Mam nadzieję, że i tutaj emocji nie zabraknie.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
POD HASŁEM;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;

Nikt tylko my – Laure Van Rensburg

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 15.06.2022

Tłumaczenie: Anna Rajca
Tytuł oryginału: Nobody But Us
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 08 czerwiec 2022
ISBN: 978-83-287-2266-8
Liczba stron: 352

GDY SIELANKA ZAMIENIA SIĘ W KOSZMAR…

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Muza mogłam zapoznać się z książką francuskiej pisarki Laure Van Rensburg. Powieść „Nikt tylko my” miała swoją premierę przed tygodniem, więc czeka już w księgarniach na swoich czytelników. Bylam jej bardzo ciekawa tym bardziej, że miał być to nastrojowy thriller psychologiczny, wstrząsający, mroczny i gniewny. Opis wydawcy bardzo rozbudził moją wyobraźnię i miałam nadzieję na niepokojącą opowieść przepełnioną grozą, lękiem i odpowiednią nastrojowością. A tymczasem powieść „Nikt tylko my” zupełnie nie spełnił moich oczekiwań i okazał się sporym rozczarowaniem.

Ellie Masterson jest młodą kobietą, która pozostaje w związku ze sporo starszym od siebie mężczyzną Stevenem Hardingiem. Steven jest profesorem, wykładowcą akademickim, który ma słabość do… swoich studentek. Wchodzi z nimi w bliskie kontakty starając się jednak za wszelką cenę zachować pozory. Tymczasem Ellie planuje wspólny romantyczny weekend za miastem. Ma to być sposób na świętowanie, gdyż mija właśnie pół roku od ich spotkania. Kobieta chce spędzić ten czas razem ze swoim mężczyzną w ekskluzywnym domu z dala od ciekawskich spojrzeń innych ludzi. Sielanka jednak nie trwa długo i nim upłynie pierwszy dzień zamienia się w koszmar…

Laure Van Rensburg podjęła w tej powieści ważny temat dotyczący wykorzystywania kobiet, młodych dziewcząt, nastolatek. Przemoc seksualna to najczęściej temat tabu, z którym pokrzywdzone muszą sobie radzić same. Jest to tym smutniejsze, że powieść została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami, które niestety były udziałem samej autorki. Należy także docenić jej odwagę – powrót do traumatycznych wydarzeń boli, a ich opisanie na pewno nie jest sprawą prostą. Laure Van Rensburg to się udało i w ten sposób nie pozostała bierna wobec przeszłości. Ciekawa narracja, prosty język i opisowy styl sprawiają, że książkę szybko się czyta. Obsesja granicząca z obłędem została dobrze i wiarygodnie pokazana.

Fabuła powieści bardzo mnie zainteresowała i muszę przyznać, że początek naprawdę wzbudzał we mnie dreszcz emocji. Miałam nadzieję na coraz lepszy ciąg dalszy. Jednak w miarę rozwoju wydarzeń wszystko się popsuło. Odkąd Ellie zaczęła zamieniać sielankę w koszmar do wydarzeń wkradł się chaos. Miałam wrażenie, że autorce zabrakło pomysłu na rozwinięcie wydarzeń. Działając trochę po omacku starała się doprowadzić zdarzenia do punktu kulminacyjnego, ale prawdę mówiąc słabo to wyszło. Nawet zbliżanie się do finału wypadło jak zabawa „w kotka i myszkę” i nie przekonało mnie zupełnie. W rezultacie opowieść wydała mi się sztuczna i naciągana.

Muszę przyznać, że historia ma ogromny potencjał, ale nie został on wykorzystany. Moim zdaniem zawiodło wykonanie. Lektura pozostawia spory niedosyt i niestety nie pozostanie w mojej pamięci na długo. Bardzo doceniam fakt, że opowieść oparta została na prawdziwych wydarzeniach i napisana została ku przestrodze. Mnie nie usatysfakcjonowała, ale być może komuś z Was Drodzy Czytelnicy przypadnie do gustu.

Za książkę dziękuję

Książka bierze udział w wyzwaniach:
POD HASŁEM;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;