Archiwa tagu: spotkamie

Czekam na Ciebie – Ilona Gołębiewska

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 05.01.2024

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 26 październik 2022
ISBN: 978-83-287-2430-3
Liczba stron: 320

NIEDORĘCZONY LIST

„Czekam na ciebie” Ilony Gołębiewskiej to już mój drugi tegoroczny audiobook. Ucieszyłam się, kiedy książka pojawiła się w zasobach Empik Go i postanowiłam po nią sięgnąć. I tym samym znalazłam się w stolicy, gdzie Baśka Werner i Zuza Marczak prowadzą poranny program telewizyjny „Witaj Warszawo”. Ta pierwsza jest miłośniczką nowych historii i starych przedmiotów, ta druga to osoba ambitna, dla której liczy się przede wszystkim prawda. Dziewczyny darzą się przyjaźnią, wspólnie wynajmują mieszkanie i starają się jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Baśka jest miłośniczką przedmiotów z duszą. Kupno wiekowej toaletki na targu staroci to początek zupełnie nieprawdopodobnej historii związanej ze starym, tajemniczym listem ukrytym w szczelnie zamkniętej szufladzie. Baśka postanawia odnaleźć adresata tej korespondencji i w ten sposób odwiedzamy razem z bohaterką warszawską Pragę. To tutaj ma swoją siedzibę salon krawiecki Antoniego Szafira, tutaj też tradycja łączy się z nowoczesnością…

Podkreślę po raz kolejny, że jestem wielbicielką powieści Ilony Gołębiewskiej począwszy od „Sagi o starym domu”. Książka „Czekam na Ciebie” również wywarła na mnie ogromne wrażenie. Warszawa i stara Praga widziana oczami autorki pokrywa się kompletnie z obrazem, jaki nam w moim sercu. Klimat prawobrzeżnej Warszawy, a szczególnie okolic ulicy Targowej, dworca Wileńskiego, czy bazaru Różyckiego to nie zakorzenione w pamięci warszawiaków i turystów patologie i degeneracja, ale przede wszystkim stare kamienice, zakłady rzemieślnicze i usługowe z tradycją oraz historia wszechobecna niemal na każdym kroku. W te wiekowe zaułki dawno już wkroczyła nowoczesność w postaci odremontowanych domów, czy nowych biur, gdzie powoli nie ma miejsca dla starych zakładów rzemieślniczych. Dlatego tak bardzo spodobało mi się powołanie do życia pracowni krawieckiej Antoniego Szafira – osiemdziesięciolatka, który pomimo sędziwego wieku wciąż stoi na straży swojej firmy. A przeszłość właściciela, jego lata młodości i niespełniona miłość do Jadwigi stanowią idealne dopełnienie tematu. Pani Ilono, gratuluję pomysłu na fabułę – dla mnie strzał w dziesiątkę!

Powieść przepełniają emocje. Odnajdziemy tu smutek, nostalgię i melancholię poprzeplatane chwilami czystej radości, nadziei i szczęścia. Sentymentalizm kontrastuje z żywiołowością i energią bohaterek, a życiowe dramaty z czystą, szczerą i prawdziwą młodzieńczą miłością. Historia jest bardzo autentyczna, przemyślana w najdrobniejszych szczegółach. Mimo, że akcja rozgrywa się w okresie zimowym i około świątecznym nie na tu baśniowego klimatu, nieprawdopodobnych zdarzeń, a jedynie wiara i nadzieja w to, że miłość zawsze jest najważniejsza i to ona zawsze wygrywa.

Autorka wiele miejsca poświęciła przyjaźni międzypokoleniowej, budowaniu międzyludzkich relacji, spełnieniu zawodowemu i marzeniom, o które warto walczyć. „Czekam na Ciebie” to kolejna powieść Ilony Gołębiewskiej w moim dorobku czytelniczym i kolejna perełka nie tylko warta poznania, ale także polecenia. Dlatego jeśli lubicie zimowe opowieści z sentymentalną fabułą, interesującymi, dobrze wykreowanymi sylwetkami bohaterów i mnóstwem emocji to nie wahajcie się ani chwili. Ta powieść jest właśnie dla Was.

Tym razem słuchanie audiobooka czytanego przez Katarzynę Traczyńską to była sama przyjemność.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;

Biuro przesyłek niedoręczonych – Natasza Socha

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 03.01.2024

Wydawnictwo: Empik Go
Data wydania: 15 grudzień 2023
ISBN: 978-83-2728-4198
Liczba stron: 304

SĄ LISTY, KTÓRYCH NIE MOŻNA ZOSTAWIĆ BEZ ODPOWIEDZI…

Moja pierwsza tegoroczna powieść to „Biuro przesyłek niedoręczonych” Nataszy Sochy. Ta wzruszająca, sentymentalna opowieść nawiązuje swoją fabułą oraz klimatem do świąt Bożego Narodzenia – wyjątkowego czasu, kiedy marzenia się spełniają, a cuda mają szansę się zdarzyć.

Już sam tytuł książki mnie zaintrygował i przywołał w myślach pewne magiczne miejsce, zupełnie jak z baśni. A tymczasem… Okazuje się, że w Koluszkach rzeczywiście istnieje takie biuro, które zajmuje się właśnie niedoręczoną, z jakiś powodów, korespondencją. Możecie sobie wyobrazić moje zaskoczenie. Ale wracając do książki…

Na krótko przed świętami Zuzanna podejmuje pracę w biurze, do którego co dzień trafia nowa porcja niedoręczonej korespondencji. Czasem są to zwyczajne przesyłki z niekompletnym adresem, albo, szczególnie przed świętami, nadawane w pośpiechu listy do świętego Mikołaja. Niektóre przesyłki po sprawdzeniu udaje się dostarczyć do miejsca przeznaczenia, inne przez jakiś czas przechowuje się w biurze w nadziei, że w jakiś sposób odnajdzie się ich adresat, a jeśli nie, to przekazywane są na przykład na licytacje. Wśród tej poczty Zuzanna odnajduje dwa wyjątkowe listy, które szczególnie przykuwają jej uwagę. Jeden zawiera marzenie małego, chorego chłopca, a drugi dotyczy pewnej pary – Tekli i Gaspara, którzy na skutek pewnych okoliczności nie spotkali się w Wigilię w umówionym miejscu i od niemal czterdziestu lat ta historia nie doczekała się zakończenia. Nadchodzi kolejna Wigilia, jedyny czas, kiedy Gaspar i Tekla mają szansę się odnaleźć.

Czy z pomocą Mileny Zuzannie uda się sprawić, aby listy trafiły wreszcie do swoich odbiorców ? Czy nie jest za późno, aby bohaterowie korespondencji mogli się spotkać? Czy uda się spełnić marzenie małego Michałka?

Opowieść Nataszy Sochy ma w sobie coś urzekającego. Jest tak nieprawdopodobna i zadziwiająca, jak tylko może być historia świąteczna. Bo tylko w takich powieściach nie drażnią przewidywalność zdarzeń, zbiegi okoliczności, zaczarowany bajkowy świat i dobro, które można odnaleźć wokół. Takie historie nie muszą być wiarygodne. One mają nas pozytywnie nastroić, otulić swoją magią i skłonić do zastanowienia. „Biuro przesyłek niedoręczonych” to właśnie taka powieść – piękna, ciepła i wzruszająca, która przywraca wiarę w ludzi i szeroko pojęte dobro.

Do świątecznej fabuły autorka przemyciła sporo ważkich kwestii. Zagmatwane ludzkie losy idealnie współgrają z wykreowanymi bohaterami. Milena niczym dobra wróżka pomaga Zuzannie w spełnieniu misji, Stanisław – szorstki, ekscentryczny pisarz samotnik to w rzeczywistości człowiek o wielkim sercu, a Zuzanna poświęcając się dla innych pragnie uciszyć własne wyrzuty sumienia. Zakończenie jest na tyle zaskakujące, że można je uznać za motto tej opowieści.

Opisowy, plastyczny styl sprawia, że nasza wyobraźnia działa pełnych obrotach. Mamy dosłownie przed oczami te wszystkie scenki i obrazy, niczym w dobrze wyreżyserowanej, kinowej, romantycznej opowieści. Jestem pod wrażeniem tej powieści, uwielbiam tego rodzaju świąteczne historie zarówno w książkach, jak i filmach.

Powieść wysłuchałam w formie audiobooka i muszę przyznać, że żałuję. Moja wysoka ocena dotyczy oczywiście książki i treści, bo gdybym miała wziąć pod uwagę interpretację lektora, to całość wypadłaby to bardzo średnio. Filip Kosior czyta niczym karabin maszynowy, modulacja głosu oczywiście jest, ale słowa się zlewają i żeby słuchanie miało sens, trzeba zdecydowanie zmniejszyć prędkość odtwarzania. Nie podobało mi się, choć chyba z czasem trochę się przyzwyczaiłam. Dlatego zdecydowanie polecam samodzielną lekturę.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
POD HASŁEM;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;