Archiwa tagu: prześladowanie

Czarownica ze wzgórza – Stacey Halls

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 27.11.2023

Tłumaczenie: Anna Żukowska-Maziarska
Tytuł oryginału: The Familiars
      Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 16 październik 2019
ISBN: 978-83-813-9368-3
Liczba stron: 340

SKAZANA

Idąc za ciosem postanowiłam przeczytać kolejną i zarazem już ostatnią, wydaną dotąd na naszym rynku księgarskim, powieść Stacey Halls. „Czarownica ze wzgórza” miała swoją premierę kilka lat temu, ale dopiero teraz udało mi się zdobyć tę książkę w wersji elektronicznej.

Autorka zabiera nas w odległe czasy sięgające początków XVII wieku, do Gawthorpe Hall w  Padiham w hrabstwie Lancashire. To tutaj znajduje się wzgórze Pendle związane z miejscowymi czarownicami. Tutaj także w Gawthorpe Hall mieszkała rodzina Shuttleworthów, a panią na włościach w początkach XVII wieku została młodziutka 17-letnia Fleetwood. Dziewczyna poślubiona Richardowi Shuttleworthowi ma za sobą już kilka poronień i każda ciąża to dla niej ogromny stres związany ze strachem, niepewnością, bólem ale też nadzieją na szczęśliwe rozwiązanie. Fleetwood poznajemy w momencie, gdy spodziewa się kolejnego dziecka, jednak tym razem może to być jej ostatnia ciąża. Świadczy o tym list od medyka odnaleziony przypadkiem w rodzinnych dokumentach. Osobliwe spotkanie z pewną młodą zielarką i akuszerką Alice Gray przywraca Fleetwood nadzieję na donoszenie ciąży i szczęśliwe rozwiązanie. Tymczasem w całym hrabstwie Lancashire coraz głośniej jest o procesach czarownic, które zostały oskarżone o nieczyste praktyki i powiązania z diabłem…

Podobnie jak w pozostałych powieściach, tak i tutaj fikcja literacka oparta została na wydarzeniach historycznych, jakie faktycznie miały miejsce w 1612 roku w hrabstwie Lancashire. Mamy więc bardzo zgrabne połączenie obu płaszczyzn, przy czym historia stanowi jedynie tło dla powieściowej rzeczywistości. Spora grupa bohaterów inspirowana została osobami, które żyły w tamtym czasie, a ich nazwiska zaczerpnięte zostały z historycznych źródeł.

Tym niemniej „Czarownica ze wzgórza” różni się znacząco od dwóch pozostałych książek autorki. Stacey Halls starała się oddać klimat XVII w. Anglii zwracając szczególną uwagę na opisy, tradycję oraz stroje. Sporo miejsca poświęciła konwenansom, wierzeniom, uprzedzeniom, ciemnocie i zacofaniu tak charakterystycznym dla tamtych czasów. Polowania na czarownice i sfingowane procesy, w efekcie których niewinne kobiety więziono, poddawano torturom, zmuszano do krzywoprzysięstwa i skazywano na stryczek były powszechne nie tylko w Anglii.
Jednak pomimo interesującej tematyki czegoś mi ewidentnie zabrakło w tej opowieści. Niektóre fragmenty wydały mi się nieco naciągane, jak chociażby 17-latka już po czterech poronieniach, która będąc w kolejnej ciąży, bądź co bądź zagrożonej, galopuje na koniu, spada z niego i… wciąż pozostaje przy nadziei. Trochę to mało wiarygodne. Przydałoby się popracować też nad językiem aby chociaż w jakimś stopniu był stylizowany na XVII wiek. Zabieg ten wpłynąłby znacząco na klimat opowieści. Nie znalazłam tu też aury niepewności i niepokoju jak w „Podrzutku”, czy w „Pani England”. Mimo istotnych i trudnych tematów historia wydała mi się za bardzo bajkowa, a napięcie gdzieś się rozmyło.

Warto jednak podkreślić, że książkę bardzo dobrze się czyta. Wydarzenia, choć przewidywalne, wzbudzają emocje, co zapisuję na ogromny plus. Autorka podejmuje ważne kwestie, ukazuje piękną kobiecą przyjaźń, tworzy portrety niewiast gotowych do poświęceń w imię wyższych celów. Ukazuje samotność bohaterek oraz ich przedmiotowe traktowanie przez mężczyzn. Lubię styl pisania Stacey Halls, podobają mi się kreacje postaci, przekaz emocji jest czytelny i sprawia, że z przyjemnością śledzimy kolejne wydarzenia.

„Czarownica ze wzgórza” to ciekawa historia z potencjałem, choć tym razem bez fajerwerków.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
ABECADŁO…;
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;

Człowiek, którego prześladował czas – Diane Setterfield

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 06.06.2014

Tłumaczenie: Barbara Kowalska
Tytuł oryginału: Bellman & Black
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 04 marzec 2014
ISBN: 978-83-241-4932-2
Liczba stron: 336

„Człowiek, którego prześladował czas” to powieść o czasie, pamięci, życiu i śmierci, która jest jedynym pewnikiem. W miejscowości Witthingford w Anglii dziesięcioletni Will Bellman strzela z procy do siedzącego na drzewie kruka, trafia go kamieniem i nieżywy ptak spada na ziemię. Od tego momentu życie chłopca, a potem już dorosłego mężczyzny, wziętego przedsiębiorcy, naznaczone zostaje piętnem, ponieważ „Kruki stworzone są z myśli i pamięci. Wiedzą wszystko i niczego nie zapominają.” Początkowo wydaje się, że Will to chłopak w czepku urodzony. Los mu sprzyja, spełnianie marzeń i zamierzeń to tylko kwestia czasu. Ale William nie ma czasu, stara się wykorzystywać każdą sekundę na osiągnięcie zamierzonych celów. Jego dorosłe życie dobrze się układa, a lekiem na drobne niepowodzenia staje się praca. Bohater ma żonę, czwórkę dzieci, jest właścicielem uznanej fabryki włókienniczej, jego pomysły wcielane w życie zawsze okazują się być trafione, więc i fortuna rośnie. Szczęście Wiliama burzy jedynie od czasu do czasu śmierć jakiejś bliskiej mu osoby, a jego spokój mąci postać tajemniczego mężczyzny w czerni pojawiającego się na kolejnych pogrzebach. Kiedy w Witthingford wybucha epidemia i dziesiątkuje ludność William, będąc u progu załamania, uświadamia sobie swoją ogromną stratę i łączy ją z postacią tajemniczego mężczyzny. Postanawia zawrzeć swego rodzaju kontrakt z nieznajomym, dzięki któremu, jak sądzi, osiągnie kolejny sukces, choć stawka tej ugody nie jest mu do końca znana.

Co z tego wyniknie? Jaką cenę bohater zapłaci za umowę z Blackiem?

Tłem historii stają się kruki – mądre, pamiętliwe, duże ptaki, które towarzyszą bohaterowi od pamiętnego czwartego dnia po jego dziesiątych urodzinach, a czytelnikowi pozwalają lepiej zrozumieć najważniejsze kwestie wyrażone za pomocą metafory.

Nie mogę odnieść się do tej książki przez pryzmat „Trzynastej opowieści”, bo jeszcze jej nie czytałam, ale uważam, że historia „Człowieka, którego prześladował czas” zasługuje na uznanie. Zabrakło mi może trochę emocji w dramatycznej historii Williama i zakończenie niestety dało się odgadnąć. Nie mniej lektura tej książki wzbudzała we mnie niepewność, a ta z kolei powodowała, że nie mogłam się oderwać od powieści.

Książka wydana w 2022 roku pod zmienionym tytułem „Czarne skrzydła czasu”.