Zamknięta w kalejdoskopie – Wanda Majer-Pietraszak

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 14.02.2023

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 11 styczeń 2023
ISBN: 978-83-8313-321-8
Liczba stron: 492

KOLOROWE SZKIEŁKA LOSU

Po raz pierwszy spotkałam się z piórem pani Wandy Majer-Pietraszak przed kilkoma laty w powieści „Srebrny widelec”. Pamiętam, że opowieść ta była dla mnie prawdziwą ucztą literacką i zapadła mi głęboko w pamięć. Dlatego, gdy zobaczyłam w Klubie Recenzenta serwisu nakanapie.pl najnowszą książkę autorki, bez zastanowienia zamówiłam ją do recenzji.

„Zamknięta w kalejdoskopie” to pełna przemyśleń, wspomnień i retrospekcji opowieść Joanny, która próbuje uporać się z własnym życiem. Zamknięta w pułapce miłości, niczym drobne szkiełka w kalejdoskopie, boryka się z wieloma problemami, a kolory jej życia dawno utraciły swój blask. Będąc trzecią żoną Borysa – znanego artysty, muzyka znosi jego częste nieobecności, zdrady i alkoholizm. W trudnych momentach wraca myślami do swojej pierwszej miłości, do związku, w którym była tą trzecią i traktuje swoją sytuację jako złośliwy chichot losu. Joanna coraz bardziej oddala się od Borysa, jest zmęczona tą nieustanną huśtawką i wreszcie decyduje się na radykalny krok. Zostawia na stole enigmatyczną informację dla męża i wyjeżdża… Jej celem jest Dom Pracy Twórczej oddalony setki kilometrów od Warszawy, gdzie ma nadzieję poukładać na nowo swoje życie. Ludzkie dramaty, długie rozmowy i dystans do przeszłości dają jej szansę na odrodzenie się, odnalezienie sensu i nadzieję na lepsze jutro. Bo dla każdego los przygotował indywidualny scenariusz…

Historie bohaterów to zwyczajna proza życia, a problemy, którym muszą stawić czoła mogą dotknąć każdego z nas. Co prawda nie każdy jest osobą publiczną, znanym cekebrytą, ale los przecież nie patrzy na stanowisko, czy zasobność portfela. Dlatego historia Joanny może być dobrą lekcją życia i dla mnie, i dla Ciebie, czytelniku, zmusza do refleksji, pobudza do działania i pozostaje w pamięci na dłużej.

Postaci są dopracowane, wielowymiarowe, obdarzone skomplikowanymi osobowościami. Każdy z nich ma za sobą jakiś bagaż trudnych doświadczeń i każdy jest niczym małe, pęknięte, nieco wyblaknięte lecz wciąż kolorowe szkiełko w kalejdoskopie życia.

Pani Wanda pisze prostym, ale eleganckim, literackim językiem. Jej styl jest refleksyjny, wzbogacony o wewnętrzne przemyślenia bohaterów. Dialogi często ustępują miejsca rozmyślaniom, rozpamiętywaniu i analizowaniu, dzięki czemu opowieść nie jest przegadana. Momentami popadamy w pewną melancholię, zadumę, a błędy popełniane przez bohaterów skłaniają nas do wyciągania wniosków. Powieść jest emocjonująca i bardzo dobrze przemyślana, dopracowana w każdym szczególe. Czyta się ją bardzo sympatycznie, sprawnie i z zainteresowaniem. Czytelnicy poszukujący w książkach głębi, estetyki i życiowych wartości na pewno poczują się usatysfakcjonowani tą opowieścią.

Pozostaję pod wrażeniem tej historii, tak różnej od „Srebrnego widelca”, ale równie interesującej i jestem przekonana, że „Zamknięta w kalejdoskopie” nie będzie moim ostatnim spotkaniem z autorką.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
PRZECZYTAM TYLE, ILE MAM WZROSTU;