Przybysz – Piotr Tymiński

NA PÓŁCE „PRZECZYTANE” – 06.03.2018

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 05 luty 2018
ISBN: 978-83-8083-835-2
Liczba stron: 158

Okres II wojny światowej coraz bardziej zaciera się w świadomości kolejnych pokoleń. Dla moich dziadków był to rzeczywisty czas straszliwej niedoli, nędzy i namacalnego bólu, który przetrwali tylko nieliczni. Dla moich rodziców to temat żywy, znany z opowieści najbliższych i potwierdzony zapamiętanymi obrazami gruzowisk i ruin Warszawy. Dla mnie to bolesna i dramatyczna historia poznawana w dzieciństwie dzięki opowieściom dziadka – żołnierza i jeńca oraz babci wywiezionej na roboty do Niemiec. Dla moich dzieci jest to historia, która wydarzyła się przed laty i którą powinno się znać. A następne pokolenia…

Tym ludziom będą potrzebne właśnie takie świadectwa, jak oparta na prawdziwych wydarzeniach historia Bronka Przybysza – Dzidka, który jako dwunastoletni chłopiec uciekał z transportu kolejowego wiozącego ludzi na roboty do Niemiec.

Piotr Tymiński oddaje w ręce swoich czytelników kolejną niezwykle emocjonującą i do bólu prawdziwą opowieść, która zapada głęboko w serce, działa na wyobraźnię i nie pozwala zapomnieć o tamtych tragicznych wydarzeniach. Przeczytałam tę niesamowitą relację w skupieniu i z wypiekami na twarzy, mając świadomość, że takich chłopców jak Bronek były setki, ale tylko nielicznym udało się uciec i dotrzeć do domu. Trzymiesięczna wycieńczająca tułaczka na wschód okupiona strachem, bólem i głodem to z jednej strony akt olbrzymiej desperacji, z drugiej – heroicznej wręcz odwagi. Być może nie byłaby ona możliwa, gdyby nie Jurek, nieco tylko starszy chłopiec, który stał się towarzyszem niedoli bohatera i jego najlepszym przyjacielem. Razem stanowili zgrany duet, który dzielnie radził sobie z niebezpieczeństwem czyhającym na każdym kroku. Jak potoczyły się losy ich przyjaźni przeczytacie w książce.

„Przybysz” Piotra Tymińskiego jest prawdziwą lekcją historii dla powojennych pokoleń. To idealna opowieść dla młodzieży. Niezbyt długa, bo licząca 158 stron książeczka zawiera w sobie maksimum treści. Oddaje emocje, budzi nadzieję i nie pozwala zapomnieć. Dlatego zaraz po zakończonej lekturze oddałam „Przybysza” w ręce mojego nastoletniego syna i jestem bardzo ciekawa jego opinii o tej historii. Polecam tę książeczkę i dużym, i małym. Naprawdę warto ją przeczytać.

Panie Piotrze, dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję – za tę opowieść, za to świadectwo i za przekazanie historii Bronka następnym pokoleniom.